BOTSCHAFT FÜR DIE WOCHE - MEDYTACJA TYGODNIA
P. Dr. Teodor Puszcz SChr
 


 
»Ich nähre euch mit dem,
wovon ich mich selbst ernähre.«

»...inde pasco, unde pascor...«

Augustinus Aurelius, Sermo 339, 4

 
»Karmię was tym,
czym sam żyję.«
 
 


Der Gute Hirte

Priscilla Katakomben in Rom (2. H. des 3. Jh.)
4. Sonntag der Osterzeit

Eines der ältesten Jesus-Bilder ist das des Guten Hirten aus den Priscilla Katakomben in Rom, das in der 2. Hälfte des 3. Jh. entstanden ist. Die unterirdischen Friedhöfe waren für die ersten Generationen von Christen die Orte des Gebets und die Stätten des Feierns der Eucharistie, sowie die Ruhestätten für ihre Verstorbenen und die Versammlungsorte ihrer Gemeinden. Dort finden wir die ersten Zeugnisse der christlichen Kunst und zugleich der Spiritualität. Dieses Bild, das den Hirten in kurzem Gewand zeigt, ein Lamm oder Schaf auf den Schultern tragend, befindet sich im Raum, der cubiculum velationis genannt wird. Es eröffnet, so zu sagen, die ganze Reihe von weiteren solchen Bildern in der Kunst. Rechts und links von Jesus ist jeweils ein Schaf zu sehen. Obwohl die Wandmalerei sehr blass ist, sehen wir weiter rechts und links noch einen Baum, der an das Paradies, das Ziel des Menschen, erinnern kann.

Das Bild ist als eine bildliche Interpretation des Evangeliums für den 4. Sonntag der Osterzeit anzusehen. Die Rede Jesu vom Guten Hirten im Johannesevangelium gliedert sich in zwei Teile. In beiden Abschnitten spricht Jesus über die Eigenschaften eines Hirten und stellt ihn als Gegenbild zu Dieben, Räubern und Tagelöhnern. In letzten Sätzen unseres Fragments (Joh 10, 1-10) sagt Jesus: Ich bin die Tür zu den Schaffen (vgl. Joh 10, 7. 9). Dieses Wort ruft ein anderes Wort Jesu in Erinnerung: …niemand kommt zum Vater außer durch mich (Joh 14, 6b). Keiner kommt an Jesus vorbei, wenn er zum Vater gelangen will. Jesus, wie ein Hirte, ist kein Fremder mehr für seine Schafe. Sie kennen seine Stimme und sie hören auf ihn. Er ruft sie beim Namen und führt sie. Jesus auf unserem Lebensweg zu folgen, bedeutet schon einen halben Erfolg. Seit der Taufe werden wir beim Namen gerufen. Von diesem großen Moment an sind wir auf dem Wege zum Leben in Fülle. Es bleibt uns nur: Jesus nicht aus den Augen zu verlieren und die Ohren für seine Worte nicht zu schließen. Die Sorge Jesu um uns hat nie aufgehört. Er nimmt die Worte des Propheten Jeremia in den Mund und sagt: Ich gebe euch Hirten nach meinem Herzen; mit Einsicht und Klugheit werden sie euch weiden (Jer 3, 15).

Hl. Johannes Paul II. schrieb im nachsynodalen Apostolischen Schreiben mit dem Titel Pastores dabo vobis folgendes: „Ich gebe euch Hirten nach meinem Herzen“ (Jer 3, 15). Mit diesen Worten des Propheten Jeremia verspricht Gott seinem Volk, es nie ohne Hirten zu lassen, die sie sammeln und führen sollen: „Ich werde ihnen (d. h. meinen Schafen) Hirten geben, die sie weiden, und sie werden sich nicht mehr fürchten und ängstigen“ (Jer 23, 4). Die Kirche als Volk Gottes erlebt immerfort die Verwirklichung dieser prophetischen Ankündigung und hört nicht auf, dem Herrn voll Freude zu danken. Sie weiß, dass Jesus Christus selbst die lebendige, letzte und endgültige Erfüllung der Verheißung Gottes ist. „Ich bin der gute Hirte“ (Joh 10, 11). Der „erhabene Hirte der Schafe“ (Hebr 13, 20) hat die Apostel und ihre Nachfolger mit dem Auftrag betraut, die Herde Gottes zu weiden (vgl. Joh 21, 15 ff.; 1 Petr 5, 2). Ohne Priester könnte die Kirche vor allem jenen grundlegenden Gehorsam nicht leben, der die eigentliche Mitte ihrer Existenz und ihrer Sendung in der Geschichte bildet: den Gehorsam gegenüber dem Gebot Jesu „Darum geht zu allen Völkern ... und lehrt sie“ (Mt 28, 19) und „Tut dies zu meinem Gedächtnis“ (Lk 22, 19; vgl. 1 Kor 11, 24); das heißt das Gebot Jesu, das Evangelium zu verkünden und jeden Tag das Opfer seines für das Leben der Welt hingegebenen Leibes und vergossenen Blutes zu erneuern. Im Glauben wissen wir, das die Verheißung des Herrn in Erfüllung geht (Pastores dabo vobis, vom 23.3.1993, Nr. 1).
Daher den 4. Sonntag nach Ostern zeichnet seit Jahren das Gebet um geistliche Berufe aus. Bitten wir ihn:

Herr Jesus, Herr des Lebens,
sende uns Menschen auf unseren Weg,
die ein Herz haben, wie dein Herz,
die so sprechen, wie du gesprochen hast,
die so leben, wie du gelebt hast.
Herr sende uns Priester nach deinem Herzen.

4 Niedziela Wielkanocna

Jednym z najstarszych sposobów przedstawiania Jezusa jest obraz Dobrego Pasterza z Katakumb Pryscylli w Rzymie, powstały w 2 połowie III wieku. Te podziemne cmentarze były dla pierwszych pokoleń chrześcijan miejscami modlitwy, sprawowania liturgii Eucharystii, a także miejscami spoczynku ich zmarłych oraz zebrań ich wspólnot. Tam spotykamy pierwsze świadectwa sztuki oraz duchowości chrześcijańskiej. Nasz obraz, ukazujący pasterza w krótkiej szacie, niosącego na ramionach baranka lub owcę, znajduje się w pomieszczeniu, zwanym cubiculum velationis. On otwiera cały szereg następnych obrazów tego typu w sztuce. Po prawej i po lewej stronie Jezusa widzimy owcę. Chociaż to malowidło ścienne jest bardzo blade, to widzimy tam także po obu stronach drzewo, które wskazuje na raj – cel każdego człowieka.

Ten obraz możemy uważać za graficzną interpretację ewangelii z 4 Niedzieli Wielkanocnej. Mowa Jezusa o Dobrym Pasterzu w ewangelii św. Jana dzieli się na dwie części. W obu fragmentach Jezus mówi o cechach pasterza, przeciwstawiając go złodziejom, rozbójnikom i najemnikom. W ostatnich zdaniach naszej perykopy (J 10, 1-10) Jezus mówi: Ja jestem bramą owiec (por. J 10, 7. 9). To zdanie przywołuje na pamięć inne słowo Jezusa: Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie (J 14, 6b). Nikt nie może pominąć Jezusa, jeśli chce dotrzeć do Ojca. Jezus, jak każdy pasterz, nie jest już obcym dla swoich owiec. One znają Jego głos i słuchają Jego głosu. On woła je po imieniu i prowadzi je. Naśladować Jezusa na naszej drodze życia, oznacza już połowę sukcesu. Od Chrztu jesteśmy wołani po imieniu. Od tego wielkiego momentu jesteśmy na drodze do życia w obfitości. Pozostaje nam tylko: nie zgubić Jezusa z oczu i nie zamknąć uszu na Jego słowa. Troska Jezusa o nas nigdy nie ustaje. On wypowiada słowa proroka Jeremiasza: Dam wam pasterzy według mego serca, by was paśli rozsądnie i roztropnie (Jr 3, 15).

Św. Jan Paweł II w posynodalnej Adhortacji Apostolskiej pod tytułem Pastores dabo vobis napisał co następuje: „Dam wam pasterzy według mego serca” (Jr 3, 15). Tymi słowami proroka Jeremiasza Bóg obiecuje swemu ludowi, że nie pozostawi go nigdy bez pasterzy, którzy zawsze będą go gromadzili i prowadzili: „Ustanowię zaś nad nimi (czyli nad moimi owcami) pasterzy, by je paśli; i nie będą się już więcej lękać ani trwożyć” (Jr 23, 4). Kościół jako Lud Boży nieustannie doświadcza spełniania się tej prorockiej zapowiedzi i z radością za to dziękuje Bogu. Wie, że to Jezus Chrystus jest żywym, najwyższym i ostatecznym wypełnieniem Bożej obietnicy: „Ja jestem dobrym pasterzem” (J 10, 11). On, „Wielki Pasterz owiec” (por. Hbr 13, 20), powierzył Apostołom i ich następcom posługę pasterzy owczarni Bożej (por. J 21, 15 nn.; 1 P 5, 2). Bez kapłanów Kościół nie mógłby przeżywać przede wszystkim tego podstawowego posłuszeństwa, które zakorzenione jest w samym sercu egzystencji Kościoła oraz jego misji w dziejach: posłuszeństwa wobec polecenia Jezusa „idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody” (Mt 28, 19), a także „to czyńcie na moją pamiątkę” (Łk 22, 19; por. 1 Kor 11, 24), czyli nie mógłby wypełniać nakazu głoszenia Ewangelii i ponawiania każdego dnia ofiary Jego Ciała, które wydał, oraz Jego Krwi, którą przelał za życie świata. Wiara daje nam pewność, że obietnica Pana nie może pozostać nie spełniona. Właśnie ta obietnica jest przyczyną i źródłem mocy, która pozwala Kościołowi cieszyć się z rozkwitu powołań kapłańskich i wzrostu ich liczby w niektórych częściach świata. Ona też stanowi fundament mocniejszej wiary i zachętę do żywszej nadziei w obliczu poważnego braku kapłanów w innych częściach świata. Wszyscy jesteśmy wezwani do pełnej ufności w nieustanne spełnianie się Bożej obietnicy (Pastores dabo vobis, z 23.3.1993, nr 1).
Dlatego 4 Niedzielę Wielkanocną od lat cechuje modlitwa o powołania do stanu duchownego. Prośmy więc Pana:

Panie Jezu, Dawco życia,
poślij na naszą drogę ludzi,
którzy będą mieli takie serce jak Ty,
którzy będą mówili, jak Ty mówiłeś
i którzy będą żyli, jak Ty żyłeś.
Panie poślij nam kapłanów według serca Twego.

 
 
Archiv - Archiwum
Counter