BOTSCHAFT FÜR DIE WOCHE - MEDYTACJA TYGODNIA
P. Dr. Teodor Puszcz SChr
 


 
»Ich nähre euch mit dem,
wovon ich mich selbst ernähre.«

»...inde pasco, unde pascor...«

Augustinus Aurelius, Sermo 339, 4

 
»Karmię was tym,
czym sam żyję.«
 
 


Wunderbare Speisung der Fünftausend

Miniatur aus Devotionale pulcherrimum (Cod. Einsidlensis 285) von Abt Ulrich Rösch
18. Sonntag im Jahreskreis

Die wunderbare Speisung der Fünftausend (Mt 14, 13-21) ist in dem Bild (S. 127) aus dem Gebetbuch Devotionale pulcherrimum (Cod. Einsidlensis 285) für Abt von St. Gallen Ulrich Rösch (1463-1491) thematisiert worden und das Ereignis wird gerade von dem Evangelium für den 18. Sonntag im Jahreskreis erzählt. Der Meister hat, das Brot segnenden Jesus, in Vordergrund gestellt. Hinter ihm steht ein Korb mit weiteren vier Broten und befindet sich eine Gruppe der Apostel. Ein Begleiter Jesu, vielleicht ist das der Petrus, hält auf einem Teller zwei Fische. Jesus gegenüber sitzt auf einem grünen Gras die Menge, die hier von prächtig gekleideten vier Frauen und einigen Männern repräsentiert ist. Die Landschaft im Hintergrund, mit Hügeln und Bäumen, ist eher europäisch.
Jesus antwortet seinen Jüngern auf ihre Sorge provokativ: Gebt ihr ihnen zu essen! (Mt 14, 16b) Sie haben gedacht, dass er die Leute wegschicken würde, damit sie sich etwas zu essen kaufen können (vgl. Mt 14, 15). Sie sollen die vielen Menschen satt machen. Sie haben nur fünf Brote und zwei Fische. Das ergibt die Zahl sieben, eine vollkommene Zahl in der Bibel. Jesus macht etwas Unglaubliches aus dem Unvollkommenen der Menschen. Zwei Worte: kaufen und geben, spielen in der heutigen Erzählung eine Schlüsselrolle. Jesus, der Arme in den Augen der Menge, nahm die Gaben und segnete sie, gab sie den Jüngern und sie teilten sie an die Leute aus (vgl. Mt 14, 19). Jesus öffnet seine Hand und sättigt alles, was lebt (vgl. Ps 145, 16). Er lädt ein: kommt und kauft ohne Geld, kauft ohne Bezahlung (vgl. Jes 55, 1b).

Chrysostomus (+407) stellte die folgende Frage und gab auch ausführliche Antwort dazu: Warum aber hat der Herr die Brote nicht aus Nichts erschaffen? Um den Marcion und die Manichäer zu widerlegen, die über seine Schöpfung falsche Lehren verbreiteten, und um uns auch durch die Tatsachen selbst zu überzeugen, dass alles Sichtbare sein Werk und seine Schöpfung ist, und uns endlich zu zeigen, dass er selbst derjenige ist, der die Früchte spendet, und der im Anfang sprach: „Es sprosse die Erde die Pflanze des Grases hervor“, und: „Die Wasser sollen kriechende Lebewesen hervorbringen“ (Gen 1, 11. 20). Das war ja nichts Geringeres als das Andere. Denn wenn auch diese Dinge erschaffen wurden, nachdem sie vorher nicht waren, so entstanden sie doch wenigstens aus Wasser. Es ist aber gewiss nichts Geringeres, aus fünf Broten so viele Brote zu machen und ebenso aus den Fischen, als Frucht aus der Erde hervorzubringen und kriechende Lebewesen aus dem Wasser. Das war eben ein Beweis, dass er Herr über Erde und Meer ist. Seine Wunder wirkte er ja sonst immer nur an Kranken; deshalb hat er hier eines gewirkt, das dem ganzen Volk zugute kam, damit eben die Leute nicht immer bloß Zuschauer dessen wären, was für andere geschah, sondern auch selbst einmal die Wirkung dieser Gabe verspürten. Das, was die Juden in Anbetracht der Wüste für ein Wunder hielten, indem sie sagten: „Kann er vielleicht auch Brot geben, oder den Tisch bereiten in der Wüste?“ (Ps 77, 20) gerade das hat der Herr durch die Tat erwiesen. Darum führt er sie auch in die Wüste, damit über die Wirklichkeit des Wunders auch nicht der geringste Zweifel bestehen könnte, und keiner glaubt, man habe aus irgendeinem nahen Dorf die notwendige Nahrung herbeigebracht. Aus demselben Grunde erwähnt der Evangelist auch die Zeit, nicht bloß den Ort (In Mattheum homiliae, Homilie 29, 2).

Heute wissen wir, dass die Propheten vom Ihm geredet haben. Er ist der göttliche Fischer und der Herr der Ernte, der gerecht um jeden Menschen sorgt. Aus dem Evangelium erfahren wir weiter, dass Jesus die Gaben ohne Ende austeilte und die Menschen wurden satt. Sogar Brotstücke sind noch übriggeblieben. So ist Gott zu den Menschen: unabänderlich großzügig. Das Brot ist nicht ausgegangen, während des Brechens hat sich vermehrt. Ebenso die Fische. Es gab auch Hände, die zum Teilen bereit waren. Stellen wir uns die Frage, ob Jesus nur um Beseitigung des Hungers ging? Ihm ging es um etwas mehr – wie das bei jedem Wunder war. Es ging um Glauben an Ihn als Gott und um Glauben an seine Sendung sowie um Glauben, der einen am Leben hält und trägt – so wie die tägliche Nahrung. Jesus könnte sich mit den Worten des Propheten Jesaja aus der ersten Lesung gut identifizieren und uns sagen: Hört auf mich, dann bekommt ihr das Beste zu essen und könnt euch laben an fetten Speisen. Neigt euer Ohr mir zu, und kommt zu mir, hört, dann werdet ihr leben (Jes 55, 2b-3a).
In einem modernen christlichen Lied (Autor unbekannt), das die Jugend gern singt, heißt es:

Ref. Laßt uns den Glauben, wie Brot, teilen
und das Zeugnis der Hoffnung geben.
Gott hat sich uns gegeben
und wir sollen Ihn mit den Menschen teilen.

1. Dieses Brot wird nicht ausgehen,
es wird sich beim Brechen vermehren.
Nur unsere Hände werden gebraucht
und die Bereitschaft zum Teilen.

(Text: Lasst uns den Glauben teilen, Stayler Missionare - Pieniężno)

18 Niedziela Zwykła

Cudowne nakarmienie pięciu tysięcy ludzi (Mt 14, 13-21) zostało przedstawione w jednym z obrazów (s. 127) z modlitewnika Devotionale pulcherrimum (Cod. Einsidlensis 285), należącego do opata St. Gallen Ulricha Rösch (1463-1491), i opowiedziane przez ewangelię na 18 Niedzielę Zwykłą. Mistrz ustawił Jezusa, błogosławiącego chleb, na pierwszym planie. Za Nim stoi kosz z pozostałymi czterema chlebami oraz grupa Apostołów. Jeden z towarzyszy Jezusa, być może jest to Piotr, trzyma na talerzu dwie ryby. Naprzeciw Jezusa siedzi tłum na zielonej trawie, reprezentowany tutaj przez bogato ubrane cztery kobiety i kilku mężczyzn. Pejzaż w tle, z drzewami i wzgórzami, jest raczej europejski.
Jezus odpowiada swoim uczniom na ich troskę raczej prowokacją: Wy dajcie im jeść! (Mt 14, 16b) Myśleli oni, że Jezus odeśle ludzi, aby zakupili sobie żywności (por. Mt 14, 15), On jednak właśnie im nakazał nakarmić tylu ludzi. A mieli przecież tylko pięć chlebów i dwie ryby. To daje liczbę siedem, liczbę pełni w Biblii. Jezus uczynił coś niewiarygodnego z tego, co niedoskonałe u ludzi. Dwa słowa: kupować i dawać, odgrywają w dzisiejszym ewangelicznym opowiadaniu kluczową rolę. Jezus, biedny w oczach tłumu, wziął dary i błogosławił je, dawał je uczniom, a oni zaś ludziom (por. Mt 14, 19). Jezus otwiera swą rękę i karmi do syta wszystko, co żyje (por. Ps 145, 16). On zaprasza: przyjdźcie i kupujcie bez pieniędzy i bez płacenia (por. Iz 55, 1b).

Chryzostom (+407) postawił następujące pytanie i dał wyczerpującą odpowiedź: Dlaczego Pan nie stworzył chlebów z niczego? Aby przeciwstawić się Marcjonowi i manichejczykom, którzy rozprzestrzeniali fałszywe nauki odnośnie Jego stworzenia, i żeby nas przekonać, że wszystko widzialne jest Jego dziełem i stworzeniem. W końcu, żeby nam pokazać, że On sam jest tym, który obdarza owocami i że On powiedział na początku: „Niechaj ziemia wyda trawy zielone” i „Niechaj się zaroją wody od istot żywych” (Rdz 1, 11. 20). To nie było nic mniejszego od tego drugiego. Gdy także te rzeczy zostały stworzone, których przedtem nie było, to powstały one przynajmniej z wody. Ale z pewnością nie jest to nic mniejszego wykonać z pięciu chlebów tak mnóstwo chlebów i także z ryb, jak ziemi pozwolić wydać owoce i z wody istoty żywe. To było więc dowodem, że On jest Panem ziemi i morza. Swoich cudów dokonywał On prawie zawsze na chorych, dlatego tutaj dokonał takiego, który stał się udziałem całego ludu, aby ludzie nie tylko byli widzami tego, co działo się dla innych, ale sami odczuli też działanie tego daru. To, co Żydzi z uwagi na pustynię uznali za cud i mówili: „Czy także potrafi dostarczyć chleba albo przygotować stół na pustyni?” (Ps 77, 20), dowiódł Pan przez swój czyn. Dlatego prowadzi ich na pustynię, aby nie powstało najmniejsze powątpiewanie o prawdziwości tego cudu, i nikt nie wierzył, że przyniesiono ten potrzebny pokarm z jakiejś pobliskiej wioski. Z tego samego powodu wspomina Ewangelista także czas, nie tylko miejsce (In Mattheum homiliae, homilia 29, 2).

Dzisiaj już wiemy, że prorocy mówili o Nim. On jest boskim Rybakiem i Panem żniwa, który sprawiedliwie troszczy się o każdego człowieka. Z ewangelii dowiadujemy się dalej, że Jezus nieustannie rozdawał dary, a ludzie się nasycili. Nawet ułomki chleba jeszcze pozostały. Taki jest Bóg w stosunku do człowieka: niezmiennie hojny. Nie zabrakło chleba, a nawet podczas łamania się rozmnożył. Podobnie i z rybami. Znalazły się nawet ręce, gotowe do dzielenia. Postawmy sobie pytanie: czy Jezusowi chodziło tylko o zaspokojenie głodu? Jemu chodziło o coś więcej – jak podczas każdego cudu. Chodziło o wiarę w Niego jako Boga i o wiarę w Jego posłannictwo, oraz o wiarę, która człowieka w życiu umacnia i ożywia – jak pokarm codzienny. Jezus z powodzeniem mógłby się identyfikować ze słowami proroka Izajasza z dzisiejszego pierwszego czytania i nam powiedzieć: Słuchajcie mnie, a jeść będziecie przysmaki i dusza wasza zakosztuje tłustych potraw. Nakłońcie wasze ucho i przyjdźcie do mnie, posłuchajcie mnie, a dusza wasza żyć będzie (Iz 55, 2b-3a).
W jednej ze współczesnych chrześcijańskich piosenek (nieznanego autora), chętnie śpiewanych przez młodzież, znajdujemy takie słowa:

Ref. Dzielmy się wiarą jak chlebem,
dajmy świadectwo nadziei.
Bóg ofiarował nam siebie
i my mamy się Nim z ludźmi dzielić.

1. Chleba tego nie zabraknie,
rozmnoży się podczas łamania.
Potrzeba tylko rąk naszych
i gotowości dawania.

(Tekst: Dzielmy się wiarą, Misjonarze Werbiści - Pieniężno)

 
 
Archiv - Archiwum
Counter