31. Sonntag im Jahreskreis
Unser Bild, das aus der Bernwardssäule im Dom zu
Hildesheim
stammt, zeigt das Gespräch Jesu mit den Pharisäern. Die Säule gehört
zusammen
mit der Bernwardstür zu den monumentalen Bronzegusswerken, die Bernward
als
Bischof von Hildesheim (993-1022) für die von ihm erbaute
Michaeliskirche,
geschaffen hat. Die Tür und die Säule verweisen aufeinander.
Die Perikope zum 31. Sonntag im Jahreskreis stellt
den
ersten Teil (Mt 23, 1-12) der Rede Jesu über die Pharisäer und
Schriftgelehrten
(Mt 23, 1-39) dar. Neun in lange Gewänder gekleidete Männer stehen
dichtgedrängt vor Jesus. Es sind Pharisäer. Das harte Wort Jesu hat sie
getroffen. Er will sie doch für seine Frohe Botschaft gewinnen, die der
Botschaft des Alten Testaments, auf die sie sich berufen, durchaus
nicht
widerspricht. Der göttliche Lehrer spricht zu dem Volk und zu seinen
Jüngern
über die, die sich gerne von den Leuten „Rabbi“ nennen lassen. Er
kritisiert
ihr widersprüchliches Verhalten in Lehre und Praxis. Dort, wo Menschen
ihr Amt
zur eigenen Macht- und Prachtentfaltung missbrauchen, werden sie als
Personen
unglaubwürdig. Die Pharisäer sehen, wie Jesus mit dem rechten
Zeigefinger auf
das Buch zeigt, das schräg in seinem linken Arm liegt. Aufmerksam hören
sie ihm
zu. Der Finger zeigt nicht nur auf das Buch des Evangeliums, das sein
Namenszeichen trägt (X – gr. Buchstabe chi),
sondern zeigt auch zurück auf die Verklärungsszene. Nur zwei von ihnen,
die als
letzte in der mittleren Reihe stehen und nicht zu ihm hinschauen,
sondern sich
ein wenig von ihm abwenden, scheinen ihn zu belächeln oder ihm mit
Skepsis zu
begegnen. Einer von ihnen könnte der Simon sein, in dessen Haus es zu
der
Begegnung zwischen Jesus und der Sünderin kam. Die übrigen sieben aber
sind
ganz bei der Sache. Einige von ihnen scheinen das Christuszeichen vor
Augen zu
haben, das an der Kleidung Jesu zu sehen ist. Drei Männer tragen das
Christuszeichen als Ornament auf dem Kragen oder über dem Knie auf dem
Obergewand. Außerdem sind die Köpfe der Pharisäer so angeordnet, dass
sich
mehrmals chiastische Verbindungslinien (Linien auf der Basis des gr.
Buchstaben
chi) zwischen ihnen ergeben.
Die
beiden Hauptpersonen in der Gruppe der Pharisäer sind im Vordergrund
des Bildes
in ihrer ganzen Größe zu sehen. Mit ihren ausgestreckten und erhobenen
Händen
weisen sie auf Jesus hin. Der eine von ihnen hat wie Jesus ein Buch in
der
Hand, das Buch des Alten Testaments. Es scheint Nikodemus zu sein, ein
führender Mann unter den Juden und ein Lehrer Israels. Das Buch des
Alten Testaments
in seiner Rechten und das Buch des Evangeliums im linken Arm Jesu
entsprechen
einander spiegelbildlich. Das Gesetz findet in Evangelium seine
Erfüllung. Der
Mann zwischen Nikodemus und Jesus scheint jener namenlose
Schriftgelehrte zu
sein, der Jesus einmal nach dem wichtigsten Gebot gefragt hatte. Beide
Männer
verweisen auf Jesus Christus und sein Evangelium.
Nach den kritischen Worten über die Pharisäer (Mt
23, 2-7),
spricht Jesus weiter zu den Seinen (Mt 23, 8-10), ihnen ein Gegenbild
zeigend.
Nur einer ist ihr Vater: Gott; nur einer ist ihr Lehrer: Christus; nur
einer
ist ihr Meister: Jesus – sie alle sind Schüler. Nur der Diener aller
wird der
Größte sein, und wer sich selbst demütigt, wird erhöht werden. Auch wir
nehmen
manchmal den Platz der Pharisäer ein. Durch unser Reden und Handeln
versperren
wir den anderen den Zugang zum Vater und selber scheinen wir es nicht
besonders
eilig zu haben, um zu ihm zu kommen. Sehr harte Worte haben die
Christen der
ersten Generation gekannt.
Ein solcher Mensch wurde in einem apokryphen
Evangelium (70-80 n. Chr.) mit einem Hund verglichen, der
in der Futterkrippe der Rinder liegt: weder frisst er selber, noch
lässt er die Rinder fressen (Thomas-Evangelium, Logion 102).
Jesus, du bist uns Lehrer und Bruder,
aber du bist nicht Gleicher unter Gleichen.
Du bist Gott von Gott.
Ich bin ein Kind Gottes und geliebt von ihm.
(nach Johanna Hauke. Mit der Bibel leben. Leipzig 2005)
|
31 Niedziela Zwykła
Nasz obraz,
pochodzący z tzw. kolumny Bernwarda (Bernwardssäule) w katedrze w
Hildesheim,
ukazuje rozmowę Jezusa z faryzeuszami. Kolumna ta, razem z drzwiami z
brązu (Bernwardstür)
stanowi całość monumentalnych odlewów z brązu, które Bernward jako
biskup
Hildesheim (993-1022) zamówił dla budowanego przez siebie kościoła św.
Michała.
Drzwi i kolumna
są ze sobą powiązane tematycznie.
Perykopa na 31
Niedzielę Zwykłą stanowi pierwszą część (Mt 23, 1-2) mowy Jezusa o
faryzeuszach
i uczonych w Piśmie (Mt 23, 1-39). Dziewięciu mężczyzn, ubranych w
długie
szaty, stoi przed Jezusem. Są to faryzeusze. Mocne słowa Jezusa ich
dotknęły.
Chce On jednak pozyskać ich dla swojej Radosnej Nowiny, która nie stoi
w
sprzeczności z Nowiną Starego Testamentu, a na którą oni się powołują.
Boski
Nauczyciel mówi do ludu i do swoich uczniów o tych, którzy chętnie
pozwalają
się nazywać „rabbi”. Krytykuje On ich sprzeczną postawę, inną w
nauczaniu i
inną w praktyce. Gdy ludzie swoje stanowisko czy urząd wykorzystują do
demonstracji własnej okazałości i władzy, stają się niewiarygodnymi
osobami.
Faryzeusze widzą Jezusa pokazującego swoim prawym palcem na księgę,
trzymaną
ukośnie w lewej ręce. Uważnie Go słuchają. Palec Jezusa wskazuje nie
tylko na
księgę Ewangelii, noszącą Jego imię (X – grecka litera chi),
ale również na poprzedzającą scenę Przemienienia. Tylko dwaj
z nich, stojący na końcu środkowego rzędu i nie patrzący na Niego,
odwracają
się lekko i zdają się Go lekko wyśmiewać lub okazywać sceptycyzm. Jeden
z nich,
jest to być może Szymon, w którego domu doszło do spotkania Jezusa z
grzesznicą. Pozostali siedmiu są całkiem zasłuchani. Niektórzy z nich
zdają się
mieć przed oczyma monogram Chrystusa, widniejący na ubraniu Jezusa.
Trzej
mężczyźni noszą monogram Chrystusa jako ornament na kołnierzu lub
powyżej
kolana na szacie. Oprócz tego, głowy faryzeuszów są tak ustawione, że
wielokrotnie powstają chiastyczne połączenia linii między nimi (linie
powstałe
na bazie gr. litery chi).
Dwie główne
osoby z grupy faryzeuszów stoją na pierwszym planie obrazu. Swoimi
wyciągniętymi do przodu i uniesionymi rękami wskazują na Jezusa. Jeden
z nich,
podobnie jak Jezus, ma w swojej ręce księgę, Stary Testament. Być może
to
Nikodem, wiodący człowiek wśród Żydów i uczony Izraela. Księga Starego
Testamentu w jego prawej ręce i księga Ewangelii w lewej ręce Jezusa
odpowiadają
sobie w lustrzanym odbiciu. Prawo znajduje swoje wypełnienie w
Ewangelii.
Człowiek stojący między Nikodemem a Jezusem wygląda na bezimiennego
uczonego w
Prawie, który pewnego razu pytał Jezusa o najważniejsze przykazanie.
Obaj
mężczyźni wskazują na Jezusa Chrystusa i Jego Ewangelię.
Po krytyce
faryzeuszów (Mt 23, 2-7), Jezus mówi dalej do swoich (Mt 23, 8-10),
pokazując
im przeciwny obraz. Tylko jeden jest ich Ojcem: Bóg; tylko jeden jest
ich
Nauczycielem: Chrystus i tylko jeden jest Mistrzem: Jezus, a oni
wszyscy
uczniami. Tylko ten sługa będzie największy z nich i ten, kto siebie
sam
upokorzy, będzie wywyższony. Także my zajmujemy często miejsce
faryzeuszów.
Poprzez nasze mowy i działania zagradzamy innym dostęp do Ojca, a i
sami nie
zdajemy się szczególnie spieszyć do Niego. Bardzo mocne słowa znali
pierwsi
chrześcijanie.
Taki człowiek został w apokryficznej ewangelii (70-80 po
Chr.)
porównany do psa, który leży we żłobie
dla bydła: sam nie żre i nie daje bydłu żreć (Thomas-Evangelium,
Logion
102).
Jezu, Ty jesteś naszym Nauczycielem i Bratem,
ale Ty nie jesteś równym wśród równych.
Ty jesteś Bóg z Boga.
Ja jestem dzieckiem Bożym, kochanym przez Niego.
(w: Johanna Hauke. Mit der Bibel leben. Leipzig 2005)
|