Palmsonntag
Am Palmsonntag und Karfreitag wird in der
katholischen
Kirche beim Gottesdienst die Passion Jesu vorgelesen. Am heutigen
Sonntag lesen
wir die Leidensgeschichte aus dem Markusevangelium. Im dreijährigen
Zyklus der
sonntäglichen biblischen Lesungen wechselt der Evangelist: im Lesejahr
A wird
die Passion nach Matthäus gelesen, im Lesejahr B – Markus und im
Lesejahr C –
Lukas. Dagegen am Karfreitag jedes Jahres wird die Passion nach
Johannes
vorgetragen. Vor dem 2. Vatikanischen Konzil las man am Palmsonntag die
Leidensgeschichte aus dem Matthäusevangelium, am Kardienstag die
Version des
Markus und am Karmittwoch die Passion nach Lukas. In der
Karfreitagsliturgie wurde
aus dem Johannesevangelium die Passionsgeschichte vorgelesen. Alle
Evangelisten
schreiben in ihren Berichten vom Judas, der anders gehandelt hatte als
die
übrigen Aposteln. Markus, der sein Evangelium Ende der sechziger Jahre
vielleicht in Rom, vielleicht aber auch im syrischen Raum schreibt,
spricht
Judas Iskariot in vier Erzählungen an: bei der Berufung der Zwölf (vgl.
3,
13-19), in der Vorbereitung der Auslieferung (vgl. 14, 10-11) und bei
der
Vorhersage der Auslieferung (vgl. 14, 18-21) sowie bei der
Gefangennahme Jesu
(vgl. 14, 43-52). Aus der Überlegung der Texte lassen sich zwei für das
Judasbild des Markusevangeliums markante Konturen ausmachen. Judas –
einer der
Zwölf und Judas – der Überlieferer. Nur Matthäus sagt deutlich, das
Judas sich
erhängte (vgl. Mt 27, 5). Aus seinen fünf Berichten in seinem
Evangelium (um 80
n. Chr. geschrieben) lassen sich zwei „Judasbilder“ kurz skizzieren:
Judas –
der Geldgierige und Judas – der Verzweifelte. Auch der dritte
Synoptiker
schreibt über Judas in seinen fünf Berichten (4 im Evangelium und 1 in
der
Apostelgeschichte 1, 15-20) und malt zwei Bilder von ihm: Judas – der
Verräter
und Judas – das Werkzeug des Satans. Johannes dagegen nimmt sich die
Freiheit
und schreibt auf eigene Weise über Judas. Sein Bild des Judas gründet
auf
Unglauben (vgl. Joh 6, 64) und Fehlverhalten (vgl. Joh 13, 18).
Auch wenn sich in der christlichen Tradition das
Bild des
Judas immer mehr verdunkelte, so gab es doch auch differenziertere
Sichtweisen:
Origenes (ca. 185-253/54) ist hier ein gutes Beispiel. Der bedeutende
Theologe
und Begründer allegorischer Bibelauslegung im Christentum fragte sich,
wie
Jesus einen Menschen wie Judas zum Jünger berufen konnte, wenn dieser
ein so
übler Mensch gewesen sein soll, wie ihn die christliche Tradition schon
sehr
früh angesehen hat. Immerhin wurde Judas, wie die elf anderen Jünger,
auch von
Jesus als Jünger und engster Mitarbeiter ausgewählt. Er musste in ihn
große
Hoffnungen gesetzt haben. Judas muss lange Zeit auf der Seite des Guten
gewesen
sein, sonst hätte er das Vertrauen Jesu nicht verdient. Noch in der
letzten
Stunde Jesu – im Abendmahlssaal – hält keiner der übrigen Zwölf Judas
für
fähig, einen Verrat zu begehen. Origenes sieht in der Reue des Judas
(vgl. Mt
27, 4) ein Überbleibsel dessen, was er einmal an Gutem besessen habe.
Die
Lehren Jesu seien nicht spurlos an ihm vorübergegangen. Er habe ganz
offensichtlich etwas von der barmherzigen Größe Gottes verstanden.
Auch die Künstler hatten oft eine andere Sicht auf
Judas als
die traditionelle Anschauung. So hat der Bildhauer des Kapitell in der
Benediktiner Abteikirche von Vézelay neben dem Selbstmord (der als
häufiger
Motiv in der christlichen Kunst vorkommt) die Kreuzabnahme
des Judas gestaltet. Dieses Kapitell ist um 1120 in
der Kirche Ste-Madeleine, die im Mittelalter als Station für die
Jakobspilger
galt, entstanden. Christus, der Gute Hirte, lädt sich Judas auf die
Schultern.
Zum Suizid kommt es nach der Darstellung von Matthäus dadurch, dass
Judas, von Reue gepackt (Mt 27, 3), die dreißig
Silberlinge den Hohenpriestern und Ältesten mit den Worten
zurückbringt: Gesündigt habe ich, indem ich unschuldiges
Blut überlieferte (Mt 27, 4). Dem Schuldbewussten und zur Sühne
Bereiten
tönt der harte Satz der jüdischen Verantwortlichen entgegen: Was geht das uns an? (Mt 27, 4) Judas
geht hin und erhängt sich in seiner Verzweiflung. Welche andere
Möglichkeit der
Schuldbewältigung gegeben war, zeigt sich in Petrus, der sich
bitterlich
weinend in die barmherzigen Arme Gottes fallen lässt. Was Judas fehlt
und
scheitern lässt, ist das Vertrauen in Gottes unendliche Barmherzigkeit.
Herr, du bist immer am Lehren.
Herr, du wählst dir Jünger aus uns Menschen.
Du Judas auf den Schultern tragender Herr, lehne uns nicht ab.
|
Niedziela Palmowa
W czasie liturgii
w Niedzielę Palmową i w Wielki Piątek, w Kościele Katolickim czytana
jest Pasja
Jezusa. Dzisiejszej niedzieli czytamy Mękę Pańską z Ewangelii św.
Marka. W
trzyletnim cyklu niedzielnych czytań biblijnych zmienia się
Ewangelista. I tak
w roku A czyta się Pasję według Mateusza, w roku B – Marka i w roku C –
Łukasza. Natomiast w Wielki Piątek każdego roku czytana jest historia
Męki
Jezusa według św. Jana. Przed Soborem Watykańskim II w Niedzielę
Palmową
czytano opis Męki Pańskiej według św. Mateusza, w Wielki Wtorek wersję
Marka i
w Wielką środę wersję
Łukasza. W
liturgii Wielkiego Piątku czytano Pasję Janową. Wszyscy Ewangeliści w
swoich
opisach piszą o Judaszu, który postąpił inaczej niż pozostali
Apostołowie.
Marek, który swoją Ewangelię pisał pod koniec lat sześćdziesiątych, być
może w
Rzymie, być może w kręgu syryjskim, wspomina cztery razy Judasza
Iskariotę w
swoich opowiadaniach: przy powołaniu uczniów (por. 3, 13-19), przy
przygotowaniu wydania Mistrza (por. 14, 10-11), przy zapowiedzi zdrady
(por.
14, 18-21) oraz przy pojmaniu Jezusa (por. 14, 43-52). Na podstawie
rozważania
tekstów można wyłonić dwa charakterystyczne dla Markowej Ewangelii
kontury
obrazu Judasza. Judasz – jeden z Dwunastu i Judasz – wydający Mistrza.
Tylko
Mateusz mówi wyraźnie o tym, że Judasz się powiesił (por. Mt 27, 5). Z
pięciu
opisów, zawartych w jego Ewangelii (napisanej ok. 80 r. po Chr.), dają
się
naszkicować krótko dwa obrazy Judasza: Judasz – chciwy na pieniądze i
Judasz –
zrozpaczony. Także trzeci synoptyk pisze o Judaszu w swoich pięciu
opowiadaniach (cztery w Ewangelii i jedno w Dz 1, 15-20) i maluje dwa
jego
obrazy: Judasz – zdrajca i Judasz – narzędzie szatana. Jan natomiast
korzysta z
wolności i pisze całkiem inaczej o Judaszu. Jego obraz Judasza bazuje
na
niewierze (por. J 6, 64) i na błędnym zachowaniu (por. J 13, 18).
Nawet, gdy obraz
Judasza w tradycji chrześcijańskiej coraz bardziej się zaciemniał, to
nie
brakowało odmiennych spojrzeń na niego. Orygenes (ok. 185-253/54) jest
tego
dobrym przykładem. Ten znaczący teolog i założyciel alegorycznej szkoły
wykładni Biblii w chrześcijaństwie, pytał się, jak Jezus mógł takiego
człowieka
jak Judasz uczynić swoim uczniem, skoro był on tak złym człowiekiem,
jakim go
tradycja chrześcijańska już bardzo wcześnie widziała. Jednak Judasz,
jak i
pozostałych jedenastu uczniów, został wybrany przez Jezusa na Apostoła
i
najbliższego współpracownika. Pokładał On w nim wielkie nadzieje.
Judasz musiał
przez długi czas być po stronie dobra, bo by nie zasłużył na zaufanie
Jezusa.
Jeszcze w ostatniej godzinie Mistrza – w Wieczerniku – żaden z
pozostałych Dwunastu
nie uważa go za zdolnego do zdrady. Orygenes w skrusze Judasza (por. Mt
27, 4)
widzi okruchy tego, co kiedyś posiadał on w sobie z dobra. Nauki Jezusa
nie
przeszły bez śladu obok niego. Pojął on jednak coś z miłosiernej
wielkości
Boga.
Także artyści
mieli często inne spojrzenie na Judasza niż to tradycyjne. Rzeźbiarz
kapiteli w
kościele opactwa benedyktyńskiego w Vézelay, obok samobójstwa (częsty
motyw w
sztuce chrześcijańskiej) umieścił Zdjęcie
z krzyża Judasza. Ta głowica kolumny powstała ok. 1120 w kościele
Ste-Madeleine, który był w średniowieczu stacją dla pielgrzymów,
udających się
do grobu św. Jakuba. Chrystus jak Dobry Pasterz bierze Judasza na swoje
ramiona. Do samobójstwa doszło, według Mateusza, gdy Judasz ogarnięty
skruchą
(por. Mt 27, 3), oddał trzydzieści srebrników arcykapłanom i starszym
ze
słowami: Zgrzeszyłem, wydawszy krew
niewinną (Mt 27, 4). Świadomemu swojej winy i jednocześnie pełnemu
skruchy
brzmi w uszach twarde zdanie żydowskich przedstawicieli: Co
nas to obchodzi? (Mt 27, 4) Judasz w swoim zwątpieniu idzie i
odbiera sobie życie. Inna możliwość pokonania winy uwidoczniła się w
Piotrze,
który gorzko płacząc rzucił się w miłosierne ramiona Boga. To, czego
brakowało
Judaszowi i co go do tego czynu doprowadziło, to brak zaufania w
nieskończone
Boże miłosierdzie.
Panie, Mistrzu stale nauczający.
Panie, Ty wybierasz sobie uczniów spośród nas ludzi.
Panie, niosący na ramionach Judasza, nie odrzucaj nas.
|