5. Sonntag im Jahreskreis
Aus dem heutigen Evangelium erfahren wir von der
Berufung
der ersten Jünger (vgl. Lk 5, 1-11). Der erste Teil der Perikope
berichtet über
das Lehren des Volkes durch Jesus vom Boot aus (vgl. Lk 5, 1-3). Der
zweite
Teil beschreibt den sehr erfolgreichen Fischfang, der zum Erstaunen
Simon,
Jakobus und Johannes führte (vgl. Lk 5, 4-10a). Da sagte
Jesus zu Simon: Fürchte dich nicht! Von jetzt an wirst du
Menschen fangen. Und sie zogen die Boote an Land, ließen alles zurück
und
folgten ihm nach (Lk 5, 10b). Lukas fasste die Einladung des
Meisters zur
Nachfolge an alle drei zukünftigen Jünger zusammen.
Edward Armitage (1817-1896), ein
englischer Historienmaler, hat
den berufenden Jesus und seine ersten Schüler auf seinem Bild von 1869
(Sheffield Galleries and Museums Trust) gemalt.
Das Bild zeigt schon den Moment, als die zwei
ersten Brüder
Andreas und Simon, Jesus gefolgt, mit ihm zum Boot des Zebedäus
gekommen sind. Der
Meister steht am felsigen Ufer mit bisschen Grass und Blumen und
spricht die
Menschen im Boot an. Hinter ihm stehen zwei Jünger, die er schon für
sich
gewonnen hat. Sie sind als Wanderer zu erkennen mit Stock und Bündel.
Der See
ist ruhig und am Horizont sind Berge zu sehen. Der Maler hat sich hier
doch an
den Berichten der Evangelisten Matthäus und Markus gehalten (vgl. Mt 4,
18-22;
Mk 1, 16-20). Auf dem Gemälde sehen wir Jesus, der die Brüder Jakobus
und
Johannes gerade anspricht, der eine hält das Fischernetz und der andre
hebt
gerade das Segel. Es sieht nach Tagesende aus; den Segel muss man
zusammenrollen und zweitens die sinkende Sonne bestrahlt leicht den
Boot und
die Menschen in ihm. Im Boot ist der sitzende Vater der Fischerbrüder
zu sehen
und noch ein weiterer Mitarbeiter. Hinter dem Meister am Ufer des Sees
stehen
die zwei Söhne des Johannes. Lukas hat in seinen Bericht die Benutzung
des
Bootes des Simon durch Jesus für seine Predigt und den Fischfang, der
das
Erstaunen der Fischer hervorgerufen hat, eingebaut. Er erzählt, dass
Simon die
Söhne des Zebedäus zu Hilfe rief. Bei ihm ist der Andreas nicht mit
Namen
genannt, obwohl Simon in Pluralform spricht. Der Vater der Donnersöhne
und
seine Mitarbeiter sind überhaupt nicht erwähnt. Lukas beschließt seine
Erzählung von dem Ereignis am See Gennesaret mit den Worten: Und sie zogen die Boote an Land, ließen
alles zurück und folgten ihm nach (Lk 5, 11).
Jesus wird später zu seinen Jüngern sagen: Nicht ihr habt mich erwählt, sondern ich
habe euch erwählt (Joh 15, 16a). Er sagt damit, dass seine Berufung
ein
Geschenk Gottes ist. Diese Berufung überschreitet die Grenzen dieser
Welt und
ist mit der Ablehnung durch sie verbunden. Weil
ihr nicht von der Welt stammt, sondern weil ich euch aus der Welt
erwählt habe,
darum hasst euch die Welt (Joh 15, 19b). Bei der Fußwaschung sagt
der
Meister über seine Schüler einiges voraus: Amen,
amen, ich sage euch: Der Sklave ist nicht größer als sein Herr und der
Abgesandte ist nicht größer als der, der in gesandt hat. Selig seid
ihr, wenn
ihr das wisst und danach handelt. Ich sage das nicht von euch allen.
Ich weiß
wohl, welche ich erwählt habe, aber das Schriftwort muss sich erfüllen:
Einer,
der mein Brot aß, hat mich hintergangen (Joh 13, 16-18). Jesus
zitiert hier
den Psalmisten (vgl. Ps 41, 10) und zugleich bezieht diese Worte auf
Judas. Auf
die Frage Petrus: Herr, zu wem sollen wir
gehen? erwiederte der Meister: Habe
ich nicht euch, die Zwölf, erwählt? Und doch ist einer von euch ein
Teufel
(Joh 6, 70). Jesus erwartete von seinen Schülern nicht viel, nur den
Glauben,
das Vertrauen und die Treue. Sein Geschenk, die Berufung, hat einen
Ziel:
Frucht bringen (vgl. Joh 15, 16b).
Jesus bewirkt ein Wunder, das dieser Mann versteht,
einen Fang, der so groß ist, dass sein Boot sinken würde.
Simon fällt erschüttert zu seinen Füßen
und bekennt seine Unwürdigkeit
in Gegenwart des Mannes, der solche Dinge bewirkt.
Bevor er Petrus werden kann, muss er erkannt haben,
dass er nichts ist ohne seinen Herrn.
Jesus nimmt seine Reue an,
erhebt Simon und macht ihn zu einem Felsen,
zum Führer derer, die er zu seinen Fischern machen will!
O Jesus, großer Fischer der ganzen Welt,
fang auch mich, einen armen Menschen mir vielen Sünden –
sende mich aus, um für dich zu fischen!
(Robert L. Knopp. Das Evangelium beten. Unser mitleidender
Erlöser. Das Lukas-Evangelium. Paderborn 2000, S. 63)
|
5 Niedziela Zwykła
Z dzisiejszej
Ewangelii dowiadujemy się o powołaniu pierwszych uczniów (por. Łk 5,
1-11).
Pierwsza część perykopy opowiada o nauczaniu ludu przez Jezusa z łodzi
(por. Łk
5, 1-3). Druga część opisuje bardzo owocny połów ryb, który doprowadził
od
zdumienia Szymona, Jakuba i Jana (por. Łk 5, 4-10a). A
Jezus powiedział do Szymona: Nie bój się, odtąd będziesz łowił ludzi.
Potem wyciągnęli łodzie na ląd, zostawili wszystko i poszli za Nim
(Łk 5,
10b). Łukasz skupił w jedno zaproszenie Mistrza do naśladowania Go do
wszystkich trzech przyszłych uczniów.
Edward Armitage (1817-1896), angielski malarz historyczny, namalował na swoim
obrazie z 1869 roku Jezusa, powołującego swoich pierwszych uczniów
(Sheffield
Galleries and Museums Trust).
Obraz ten ukazuje
już moment, kiedy bracia Andrzej i Szymon poszli za Jezusem do łodzi
Zebedeusza. Mistrz stoi na skalistym gruncie z małą ilością trawy i
kwiatów i
zwraca się do ludzi w łodzi. Za Nim stoją dwaj uczniowie, których już
zwerbował
dla siebie. Przedstawieni są oni jako wędrowcy, można ich rozpoznać po
lasce i
tobołkach. Jezioro jest spokojne, a na horyzoncie widoczne są góry.
Malarz przy
swoim dziele opierał się jednak na relacjach Ewangelistów Mateusza i
Marka
(por. Mt 4, 18-22; Mk 1, 16-20). Na obrazie widzimy jak Jezus akurat
zwrócił
się do braci Jakuba i Jana. Jeden z nich trzyma sieć rybacką, a drugi
akurat
podnosi żagiel. Wygląda na schyłek dnia, gdyż żagiel trzeba już zwinąć,
a po
drugie zachodzące słońce lekko oświetla łódź i ludzi w niej. W łodzi
dostrzegamy siedzącego ojca braci rybaków i jednego ze
współpracowników. Za
Mistrzem, na brzegu jeziora, stoją owi dwaj synowie Jony. Łukasz
wkomponował w
swój opis użycie przez Jezusa łodzi Szymona do nauczania, a także połów
ryb,
który wywołał zdumienie rybaków. Opowiada on, że Szymon poprosił o
pomoc synów
Zebedeusza. Nie wymienia on jednak imienia Andrzeja, chociaż Szymon
mówi w
liczbie mnogiej. Ojciec Synów Gromu nie jest w ogóle wymieniony, ani
też jego
współpracownicy. Łukasz kończy swoją relację o wydarzeniu nad jeziorem
Genezaret słowami: Potem wyciągnęli
łodzie na ląd, zostawili wszystko i poszli za Nim (Łk 5, 11).
Jezus powie
później do swoich uczniów: To nie wy
wybraliście Mnie, lecz Ja wybrałem was (J 15, 16a). W ten sposób
mówi On,
że Jego powołanie jest darem Bożym. To powołanie przekracza granice
tego świata
i jest związane z odrzuceniem przezeń. Wy
jednak nie jesteście ze świata, gdyż wybrałem was z tego świata dla
siebie.
Dlatego świat was nienawidzi (J 15, 19b). Podczas umywania nóg
Mistrz
zapowiada coś swoim uczniom: Uroczyście
zapewniam was: Sługa nie jest ważniejszy od swego pana ani posłaniec od
tego,
kto go posłał. Jeśli nawet wiecie to wszystko, szczęśliwi będziecie
dopiero
wtedy, gdy będziecie to spełniać. Nie mówię o was wszystkich. Ja wiem,
kogo
wybrałem, lecz muszą się wypełnić słowa Pisma: Kto jadał ze mną chleb,
uknuł
podstęp przeciwko mnie (J 13, 16-18). Jezus cytuje tutaj psalmistę
(por. Ps
41, 10) i odnosi te słowa do Judasza. Na pytanie Piotra: Panie,
do kogo pójdziemy? Mistrz odpowiedział: Czyż nie
wybrałem was Dwunastu? Jednak jeden z was jest diabłem (J
6, 70). Jezus oczekiwał od swoich uczniów niewiele, tylko wiary,
zaufania i
wierności. Jego dar – powołanie – ma swój cel, mianowicie przynieść
owoce (por.
J 15, 16b).
Jezus dokonuje
cudu, który ten człowiek zrozumiał,
połowu, który
jest tak duży, że jego łódź mogła się zatopić.
Szymon poruszony
pada do Jego nóg
i wyznaje swoją
niegodność
w obecności
Człowieka, który takie rzeczy zdziałał.
Zanim będzie mógł
być Piotrem, musi poznać,
że jest niczym
bez swojego Pana.
Jezus przyjmuje
jego skruchę,
podnosi Szymona i
czyni z niego skałę,
przewodnika tych,
których chce uczynić swoimi rybakami.
Jezu, wielki
Rybaku całego świata,
złów także mnie,
biednego człowieka z wieloma grzechami,
poślij mnie, abym
łowił dla Ciebie
(Robert L. Knopp. Das Evangelium beten. Unser mitleidender
Erlöser. Das Lukas-Evangelium. Paderborn
2000, s. 63).
|