BOTSCHAFT FÜR DIE WOCHE - MEDYTACJA TYGODNIA
P. Dr. Teodor Puszcz SChr
 


 
»Ich nähre euch mit dem,
wovon ich mich selbst ernähre.«

»...inde pasco, unde pascor...«

Augustinus Aurelius, Sermo 339, 4

 
»Karmię was tym,
czym sam żyję.«
 
 


Berufung der ersten Jünger (1869)

Edward Armitage (1817-1896),
Sheffield Galleries and Museums Trust (England).

5. Sonntag im Jahreskreis

Aus dem heutigen Evangelium erfahren wir von der Berufung der ersten Jünger (vgl. Lk 5, 1-11). Der erste Teil der Perikope berichtet über das Lehren des Volkes durch Jesus vom Boot aus (vgl. Lk 5, 1-3). Der zweite Teil beschreibt den sehr erfolgreichen Fischfang, der zum Erstaunen Simon, Jakobus und Johannes führte (vgl. Lk 5, 4-10a). Da sagte Jesus zu Simon: Fürchte dich nicht! Von jetzt an wirst du Menschen fangen. Und sie zogen die Boote an Land, ließen alles zurück und folgten ihm nach (Lk 5, 10b). Lukas fasste die Einladung des Meisters zur Nachfolge an alle drei zukünftigen Jünger zusammen.
Edward Armitage (1817-1896), ein englischer Historienmaler, hat den berufenden Jesus und seine ersten Schüler auf seinem Bild von 1869 (Sheffield Galleries and Museums Trust) gemalt.

Das Bild zeigt schon den Moment, als die zwei ersten Brüder Andreas und Simon, Jesus gefolgt, mit ihm zum Boot des Zebedäus gekommen sind. Der Meister steht am felsigen Ufer mit bisschen Grass und Blumen und spricht die Menschen im Boot an. Hinter ihm stehen zwei Jünger, die er schon für sich gewonnen hat. Sie sind als Wanderer zu erkennen mit Stock und Bündel. Der See ist ruhig und am Horizont sind Berge zu sehen. Der Maler hat sich hier doch an den Berichten der Evangelisten Matthäus und Markus gehalten (vgl. Mt 4, 18-22; Mk 1, 16-20). Auf dem Gemälde sehen wir Jesus, der die Brüder Jakobus und Johannes gerade anspricht, der eine hält das Fischernetz und der andre hebt gerade das Segel. Es sieht nach Tagesende aus; den Segel muss man zusammenrollen und zweitens die sinkende Sonne bestrahlt leicht den Boot und die Menschen in ihm. Im Boot ist der sitzende Vater der Fischerbrüder zu sehen und noch ein weiterer Mitarbeiter. Hinter dem Meister am Ufer des Sees stehen die zwei Söhne des Johannes. Lukas hat in seinen Bericht die Benutzung des Bootes des Simon durch Jesus für seine Predigt und den Fischfang, der das Erstaunen der Fischer hervorgerufen hat, eingebaut. Er erzählt, dass Simon die Söhne des Zebedäus zu Hilfe rief. Bei ihm ist der Andreas nicht mit Namen genannt, obwohl Simon in Pluralform spricht. Der Vater der Donnersöhne und seine Mitarbeiter sind überhaupt nicht erwähnt. Lukas beschließt seine Erzählung von dem Ereignis am See Gennesaret mit den Worten: Und sie zogen die Boote an Land, ließen alles zurück und folgten ihm nach (Lk 5, 11).
Jesus wird später zu seinen Jüngern sagen: Nicht ihr habt mich erwählt, sondern ich habe euch erwählt (Joh 15, 16a). Er sagt damit, dass seine Berufung ein Geschenk Gottes ist. Diese Berufung überschreitet die Grenzen dieser Welt und ist mit der Ablehnung durch sie verbunden. Weil ihr nicht von der Welt stammt, sondern weil ich euch aus der Welt erwählt habe, darum hasst euch die Welt (Joh 15, 19b). Bei der Fußwaschung sagt der Meister über seine Schüler einiges voraus: Amen, amen, ich sage euch: Der Sklave ist nicht größer als sein Herr und der Abgesandte ist nicht größer als der, der in gesandt hat. Selig seid ihr, wenn ihr das wisst und danach handelt. Ich sage das nicht von euch allen. Ich weiß wohl, welche ich erwählt habe, aber das Schriftwort muss sich erfüllen: Einer, der mein Brot aß, hat mich hintergangen (Joh 13, 16-18). Jesus zitiert hier den Psalmisten (vgl. Ps 41, 10) und zugleich bezieht diese Worte auf Judas. Auf die Frage Petrus: Herr, zu wem sollen wir gehen? erwiederte der Meister: Habe ich nicht euch, die Zwölf, erwählt? Und doch ist einer von euch ein Teufel (Joh 6, 70). Jesus erwartete von seinen Schülern nicht viel, nur den Glauben, das Vertrauen und die Treue. Sein Geschenk, die Berufung, hat einen Ziel: Frucht bringen (vgl. Joh 15, 16b).

Jesus bewirkt ein Wunder, das dieser Mann versteht,
einen Fang, der so groß ist, dass sein Boot sinken würde.
Simon fällt erschüttert zu seinen Füßen
und bekennt seine Unwürdigkeit
in Gegenwart des Mannes, der solche Dinge bewirkt.
Bevor er Petrus werden kann, muss er erkannt haben,
dass er nichts ist ohne seinen Herrn.
Jesus nimmt seine Reue an,
erhebt Simon und macht ihn zu einem Felsen,
zum Führer derer, die er zu seinen Fischern machen will!
O Jesus, großer Fischer der ganzen Welt,
fang auch mich, einen armen Menschen mir vielen Sünden –
sende mich aus, um für dich zu fischen!
(Robert L. Knopp. Das Evangelium beten. Unser mitleidender Erlöser. Das Lukas-Evangelium. Paderborn 2000, S. 63)

5 Niedziela Zwykła

Z dzisiejszej Ewangelii dowiadujemy się o powołaniu pierwszych uczniów (por. Łk 5, 1-11). Pierwsza część perykopy opowiada o nauczaniu ludu przez Jezusa z łodzi (por. Łk 5, 1-3). Druga część opisuje bardzo owocny połów ryb, który doprowadził od zdumienia Szymona, Jakuba i Jana (por. Łk 5, 4-10a). A Jezus powiedział do Szymona: Nie bój się, odtąd będziesz łowił ludzi. Potem wyciągnęli łodzie na ląd, zostawili wszystko i poszli za Nim (Łk 5, 10b). Łukasz skupił w jedno zaproszenie Mistrza do naśladowania Go do wszystkich trzech przyszłych uczniów.
Edward Armitage (1817-1896), angielski malarz historyczny, namalował na swoim obrazie z 1869 roku Jezusa, powołującego swoich pierwszych uczniów (Sheffield Galleries and Museums Trust).

Obraz ten ukazuje już moment, kiedy bracia Andrzej i Szymon poszli za Jezusem do łodzi Zebedeusza. Mistrz stoi na skalistym gruncie z małą ilością trawy i kwiatów i zwraca się do ludzi w łodzi. Za Nim stoją dwaj uczniowie, których już zwerbował dla siebie. Przedstawieni są oni jako wędrowcy, można ich rozpoznać po lasce i tobołkach. Jezioro jest spokojne, a na horyzoncie widoczne są góry. Malarz przy swoim dziele opierał się jednak na relacjach Ewangelistów Mateusza i Marka (por. Mt 4, 18-22; Mk 1, 16-20). Na obrazie widzimy jak Jezus akurat zwrócił się do braci Jakuba i Jana. Jeden z nich trzyma sieć rybacką, a drugi akurat podnosi żagiel. Wygląda na schyłek dnia, gdyż żagiel trzeba już zwinąć, a po drugie zachodzące słońce lekko oświetla łódź i ludzi w niej. W łodzi dostrzegamy siedzącego ojca braci rybaków i jednego ze współpracowników. Za Mistrzem, na brzegu jeziora, stoją owi dwaj synowie Jony. Łukasz wkomponował w swój opis użycie przez Jezusa łodzi Szymona do nauczania, a także połów ryb, który wywołał zdumienie rybaków. Opowiada on, że Szymon poprosił o pomoc synów Zebedeusza. Nie wymienia on jednak imienia Andrzeja, chociaż Szymon mówi w liczbie mnogiej. Ojciec Synów Gromu nie jest w ogóle wymieniony, ani też jego współpracownicy. Łukasz kończy swoją relację o wydarzeniu nad jeziorem Genezaret słowami: Potem wyciągnęli łodzie na ląd, zostawili wszystko i poszli za Nim (Łk 5, 11).
Jezus powie później do swoich uczniów: To nie wy wybraliście Mnie, lecz Ja wybrałem was (J 15, 16a). W ten sposób mówi On, że Jego powołanie jest darem Bożym. To powołanie przekracza granice tego świata i jest związane z odrzuceniem przezeń. Wy jednak nie jesteście ze świata, gdyż wybrałem was z tego świata dla siebie. Dlatego świat was nienawidzi (J 15, 19b). Podczas umywania nóg Mistrz zapowiada coś swoim uczniom: Uroczyście zapewniam was: Sługa nie jest ważniejszy od swego pana ani posłaniec od tego, kto go posłał. Jeśli nawet wiecie to wszystko, szczęśliwi będziecie dopiero wtedy, gdy będziecie to spełniać. Nie mówię o was wszystkich. Ja wiem, kogo wybrałem, lecz muszą się wypełnić słowa Pisma: Kto jadał ze mną chleb, uknuł podstęp przeciwko mnie (J 13, 16-18). Jezus cytuje tutaj psalmistę (por. Ps 41, 10) i odnosi te słowa do Judasza. Na pytanie Piotra: Panie, do kogo pójdziemy? Mistrz odpowiedział: Czyż nie wybrałem was Dwunastu? Jednak jeden z was jest diabłem (J 6, 70). Jezus oczekiwał od swoich uczniów niewiele, tylko wiary, zaufania i wierności. Jego dar – powołanie – ma swój cel, mianowicie przynieść owoce (por. J 15, 16b).

Jezus dokonuje cudu, który ten człowiek zrozumiał,
połowu, który jest tak duży, że jego łódź mogła się zatopić.
Szymon poruszony pada do Jego nóg
i wyznaje swoją niegodność
w obecności Człowieka, który takie rzeczy zdziałał.
Zanim będzie mógł być Piotrem, musi poznać,
że jest niczym bez swojego Pana.
Jezus przyjmuje jego skruchę,
podnosi Szymona i czyni z niego skałę,
przewodnika tych, których chce uczynić swoimi rybakami.
Jezu, wielki Rybaku całego świata,
złów także mnie, biednego człowieka z wieloma grzechami,
poślij mnie, abym łowił dla Ciebie

(Robert L. Knopp. Das Evangelium beten. Unser mitleidender Erlöser. Das Lukas-Evangelium. Paderborn 2000, s. 63).

 
 
Archiv - Archiwum
Counter