BOTSCHAFT FÜR DIE WOCHE - MEDYTACJA TYGODNIA
P. Dr. Teodor Puszcz SChr
 


 
»Ich nähre euch mit dem,
wovon ich mich selbst ernähre.«

»...inde pasco, unde pascor...«

Augustinus Aurelius, Sermo 339, 4

 
»Karmię was tym,
czym sam żyję.«
 
 


Abschied Noomi von den Schwiegertöchtern

Bibelgraphik von Gustave Doré (1832-1883)

29. Sonntag im Jahreskreis

Das Evangelium für den 29. Sonntag im Jahreskreis bildet das Gleichnis vom gottlosen Richter und der Witwe (vgl. Lk 18, 2-5), das in die Aussagen Jesu über das inständige Gebet eingebettet ist (vgl. Lk 18, 1. 6-8). Eine Witwe in der Stadt kam immer wieder zum gewissen Richter mit der Bitte, damit er sie in Schutz nehme und ihr Recht verschaffe.
In der Bibel wird die Witwe 100 Mal erwähnt und spielt eine Rolle des Archetypus von Traurigkeit und Verlassenheit. Eine einsame Witwe (vgl. Bar 4, 12-16) stellt in ihrer Person ein typisches Beispiel des Unglücks dar (vgl. Jes 47, 9). Ihre Kleidung (vgl. Gen 38, 14; Jdt 10, 3) zeigt doppelte Trauer: mindestens bis zur nächsten Ehe hat sie die Hoffnung auf Fruchtbarkeit verloren und sie ist schutzlos. Auf die niedrige soziale Position der Witwe zeigen diese Gruppen hin, mit denen sie erwähnt wird: die Waisen und die Fremden. Die Ehe in der Bibel ist ein Bild des Glücks und des persönlichen Erfolgs im Familienleben, die Witwenschaft dagegen ein Bild des Verlustes und der Leere. Die Witwe ist das Objekt einer besonderen Fürsorge seitens des Rechts (vgl. Gen 22, 20-23; Dtn 14, 28-29; 24, 17-22) und Gottes (vgl. Dtn 10, 17-18), der ihr Weinen erhört (vgl. Sir 35, 14-15) und der sich zu ihrem Beschützer und Rächer macht (vgl. Ps 94, 6-10). Wehe denen, die ihre Schwachheit missbrauchen (vgl. Jes 10, 2; Mk 12, 40). Jesus, wie Elija, gab der Witwe ihren einzigen Sohn zurück (vgl. Lk 7, 11-15; 1 Kön 17, 17-24) und seinem geliebten Jünger Maria anvertraute (vgl. Joh 19, 26-27). In der Urkirche war die Fürsorge für die Witwen ein täglicher Dienst (vgl. Apg 6, 1), der sogar durch organisierte Gruppen versehen wurde (vgl. Apg 9, 36-39).

Ein schönes Bild malt das Buch Rut, in dem tiefe Trauer der Witwenschaft in Freude des Lebens verwandelt wird (vgl. Rut 1, 1-22). Als Hungersnot ausbrach zog Noomi mit ihrem Mann Elimelech und beiden Söhnen Machlon und Kiljon von Betlehem nach Moab fort. Elimelech starb und die Söhne haben moabitische Frauen Orpa und Rut geheiratet. Nach etwa zehn Jahren starben auch die Söhne. Die Mutter blieb mit ihren zwei Schwiegertöchtern allein. Dann wollte Noomi aus dem Grünland Moabs in ihr Land heimkehren. Sie war voll Bitterkeit und Resignation, aber den jungen Frauen wünschte sie den Neuanfang. Als sie auf dem Heimweg in das Land Juda waren sagte sie zu ihnen: Kehrt doch beide heim zu euren Müttern! Der Herr erweise euch Liebe, wie ihr sie den Toten und mir erwiesen habt. Der Herr lasse jede von euch Geborgenheit finden bei einem Gatten (Rut 1, 8-9a). Die Schwiegertöchter wollten ihre Schwiegermutter nicht verlassen, aber sie drängte weiter. Dann gab Orpa ihrer Schwiegermutter den Abschiedskuss und ging weg. Rut wollte nicht von Noomi Abschied nehmen und sagte: Dränge mich nicht, dich zu verlassen und umzukehren. Wohin du gehst, dahin gehe auch ich, und wo du bleibst, da bleibe auch ich. Dein Volk ist mein Volk und dein Gott ist mein Gott. Wo du stirbst, da sterbe auch ich, da will ich begraben sein. Der Herr soll mir dies und das antun – nur der Tod wird mich von dir scheiden (Rut 1, 16-17). Sie sind nach Betlehem miteinander gezogen. In der Stadt fragten die Frauen: Ist das nicht Noomi? (Rut 1, 19b) Sie erwiderte: Nennt mich nicht mehr Noomi (Liebliche), sondern Mara (Bittere); denn viel Bitteres hat der Allmächtige mir getan. Reich bin ich ausgezogen, aber mit leeren Händen hat der Herr mich heimkehren lassen (Rut 1, 20-21a). Die Geschichte endet mit der Hoffnung für Rut und für das ganze Israel. Boos nahm Rut zur Frau und sie gebar einen Sohn Obed (vgl. Rut 4, 13-17). Obed war Vater Isais, des Vaters Davids, von dem Christus stammte – der Heiland aller Menschen (vgl. Mt 1, 5-6).

Gerade die Szene des Abschieds Noomi von den Schwiegertöchtern hat Gustave Doré (1832-1883), ein französischer Maler und Graphiker, der sich vor allem als Illustrator einen Namen machte, ins Auge gefasst. Der sehr begabte Doré schuf 1865 230 Bibelgraphiken. Seine Bibel-Illustrationen gehören immer noch zu den Bekanntesten überhaupt. Das Bild zeigt die zwei sich umarmenden Frauen: Noomi und Rut. Hinter ihnen steht die weinende Orpa, die sie gleich verlassen wird. Die Szene spielt sich in einer Wüstenlandschaft ab. In der christlichen Kunst findet man mehrere Beispiele für dieses Thema.

Jesus, du hast uns gesagt,
dass „wir allezeit beten und darin nicht nachlassen sollten“.
Du hast auch gesagt, dass Gott nicht zögert,
sondern den zu ihm schreienden
unverzüglich ihr Recht verschafft.
Jesus wir suchen oft Hilfe bei Gott,
öffne uns immer wieder den Weg und führe uns zu ihm.

29 Niedziela Zwykła

Ewangelia na 29 Niedzielę w ciągu roku stanowi przypowieść o bezbożnym sędzi i wdowie (por. Łk 18, 2-5), która jest wkomponowana w wypowiedzi Jezusa o wytrwałej modlitwie (por. Łk 18, 1. 6-8). W mieście wdowa przychodziła stale do pewnego sędziego z prośbą, aby ją obronił i przyznał jej słuszność.
Wdowa w Biblii jest wymieniona 100 razy i pełni rolę archetypu smutku i opuszczenia. Samotna wdowa (por. Bar 4, 12-16), przedstawia w swej osobie typowy przykład nieszczęścia (por. Iz 47, 9). Jej ubiór (por. Rdz 38, 14; Jdt 10, 3) ukazuje podwójną żałobę: przynajmniej do nowego małżeństwa straciła nadzieję na płodność i jest bezbronna. Na niską pozycję społeczną wdowy wskazują grupy, z którymi się ją wspólnie wymienia: sieroty i cudzoziemcy. Małżeństwo w Biblii jest obrazem szczęścia i osobistego sukcesu w życiu rodzinnym, natomiast wdowieństwo obrazem straty i pustki. Wdowa jest przedmiotem szczególnej opieki ze strony Prawa (por. Wj 22, 20-23; Pwt 14, 28-29; 24, 17-22) i Boga (por. Pwt 10, 17-18), który wysłuchuje jej płaczu (por. Syr 35, 14-15) czyni się jej obrońcą i mścicielem (por. Ps 94, 6-10). Biada tym, którzy nadużyją jej słabości (por. Iz 10, 2; Mk 12, 40). Jezus, jak Eliasz, zwraca wdowie jej jedynego syna (por. Łk 7, 11-15; 1 Krl 17, 17-24) i powierza Maryję swemu umiłowanemu uczniowi (por. J 19, 26-27). W pierwotnym Kościele opieka nad wdowami była codzienną służbą (por. Dz 6, 1), sprawowaną nawet przez zorganizowane grupy (por. Dz 9, 36-39).

W Księdze Rut mamy piękny obraz, w którym głęboki smutek wdowieństwa został przemieniony w radość życia (por. Rut 1, 1-22). Gdy nastał głód Noemi wyszła ze swoim mężem Elimelekem i dwoma synami Machlonem i Kilionem z Betlejem do Moabu. Elimelek zmarł, a synowie wzięli sobie za żony Moabitki Orpę i Rut. Po około dziesięciu latach zmarli także synowie. Matka pozostała sama ze swoimi synowymi i dlatego chciała wywędrować z ziemi Moabu do swojego kraju. Była ona pełna goryczy i rezygnacji, ale młodym kobietom życzyła nowego początku. Gdy były w drodze powrotnej do ziemi Judy, powiedziała ona do nich: Odejdźcie, wróćcie każda do domu swej matki, a Pan niech postępuje z wami według swej dobroci, tak jak wy postępowałyście wobec zmarłych i wobec mnie! Niech Pan sprawi, abyście osiągnęły spokojne miejsce, każda w domu swego męża! (Rut 1, 8-9a) Synowe nie chciały opuścić swojej teściowej, ale ona nadal nalegała. Wtedy Orpa ucałowała swoją teściową i odeszła. Rut natomiast nie chciała odejść od Noemi i powiedziała: Nie nalegaj na mnie, abym opuściła ciebie i abym odeszła od ciebie, gdyż gdzie ty pójdziesz, tam ja pójdę, gdzie ty zamieszkasz, tam ja zamieszkam, twój naród będzie moim narodem, a twój Bóg będzie moim Bogiem. Gdzie ty umrzesz, tam ja umrę i tam będę pogrzebana. Niech Pan mi to uczyni i tamto dorzuci, jeśli coś innego niż śmierć oddzieli mnie od ciebie (Rut 1, 16-17). Wyruszyły one razem do Betlejem. W mieście pytały kobiety: Czy to jest Noemi? (Rut 1, 19b) Odpowiedziała im: Nie nazywajcie mnie Noemi (Moja słodycz), ale nazywajcie mnie Mara (Moja gorycz), bo Wszechmogący napełnił mnie goryczą. Pełna wyszłam, a pustą sprowadził mnie Pan (Rut 1, 20-21a). Historia ta kończy się nadzieją dla Rut i dla całego Izraela. Booz zaślubił Rut i stała się jego żoną i urodziła syna Obeda (por. Rut 4, 13-17). Obed był ojcem Jessego, a Jesse ojcem Dawida, od którego wyszedł Chrystus – Zbawiciel wszystkich ludzi (por. Mt 1, 5-6).

Akurat tę scenę pożegnania Noemi z synowymi uwiecznił Gustave Doré (1832-1883), francuski malarz i grafik, który zasłynął przede wszystkim jako ilustrator. Bardzo utalentowany Doré wykonał w 1865 roku 230 grafik do Biblii. Jego ilustracje biblijne są do dziś najbardziej popularne. Obraz ukazuje dwie obejmujące się kobiety: Noemi i Rut. Za nimi stoi płacząca Orpa, która je za chwilę opuści. Scena ta rozgrywa się na pustyni. W sztuce chrześcijańskiej znajdziemy wiele przykładów do tego tematu.

Jezu, Ty nam powiedziałeś,
że „zawsze powinniśmy się modlić i nie ustawać”.
Ty powiedziałeś także, że Bóg nie zwleka,
tylko wołających do Niego
niezwłocznie weźmie w obronę.
Jezu, często szukamy pomocy u Boga,
otwieraj nam stale drogę i prowadź nas do Niego.

 
 
Archiv - Archiwum
Counter